Nasz
spóźniony weekend majowy spędziliśmy w Tatrach i była to moja druga tatrzańska
wyprawa (co oznacza, że to "Tatry - szlaki dla początkujących vol. 2"!) . Pierwsza jak zapewne pamiętacie miała miejsce w listopadzie, kiedy to
nagle* zakochałam się w górach (*wcześniej było mi do tego naprawdę daleko).
Wiedziałam, że muszę tam wrócić. Wróciłam i tylko utwierdziłam się w
przekonaniu, że uwielbiam góry! Te widoki, które można podziwiać ze szczytu rekompensują cały wysiłek
(tak, tak, jestem cieniasem ;)). Chociaż nie ukrywam, że większe wrażenie
robią na mnie jednak ośnieżone wierzchołki. Na szczęście i tym razem śniegu na trasach
trochę jeszcze mieliśmy.
Na górskie wędrówki mieliśmy dwa pełne dni. Przed wyjazdem przeszukiwałam internety
wzdłuż i wszerz w celu znalezienia ciekawych tras dla początkujących, gdzie warunki na daną chwilę są do przejścia (czyt. chociażby brak śniegu po kolana). Okazało się, że opcji jest
naprawdę sporo, więc z pewnością na tym wyjeździe się nie skończy.
PS. Jeśli jesteś tutaj, a chciałeś/aś poczytać o szlaku nad Czarny Staw, ale nie ten pod Rysami, a Gąsienicowy - nic straconego! Relacja z trasy nad CSG tutaj.
Pierwszego dnia wybraliśmy się nad Morskie Oko. Oczywiście AŻ takim cieniasem nie jestem, więc później poczłapaliśmy jeszcze szlakiem nad Czarny Staw pod Rysami. W planach było też podejście na Bulę, co niestety tym razem się nie udało, ale o tym później.
Trasa nad Morskie Oko z Palenicy Białczańskiej, czyli Tatry dla (naprawdę) początkujących
Jak
zapewne wiecie z doświadczenia albo ze zdjęć, a jeśli nie to zaraz się dowiecie - główna trasa nad Morskie Oko, czyli największe jezioro w Tatrach - prowadzi z Palenicy Białczańskiej asfaltem. Jest to trasa
bardzo prosta - myślę, że największym potwierdzeniem tych słów jest fakt, że idą nią rodzice z wózkami czy małe dzieci. Jeśli więc szukacie czegoś bardzo prostego - zdecydowanie ten szlak jest godny polecenia!
Długość trasy: ok. 9,3 km,
czas przejścia: 2 h. Nasz czas dojścia do celu: około 1,5 h. Wejście do Tatrzańskiego Parku Narodowego: bilet ulgowy: 2,5 zł, bilet normalny: 5 zł, parking w Palenicy: samochody osobowe: 25 zł /dzień. Szlak: czerwony
Pierwsze kroki na trasie |
W trakcie wędrówki - można skorzystać ze skrótów - te są trochę bardziej wymagające, ale nic strasznego, a warto, bo dla odmiany jest
trochę przejścia lasem :). Zmniejsza to dystans do pokonania, ale za to musimy iść bardziej pod górę.
C., jego różowy plecak i wietrzenie skarpet, czyli pierwszy ze skrótów ;) |
Po drodze sporo
ładnych widoków, te najładniejsze chyba dopiero od Polany Włosienica, z której do Morskiego Oka zostaje jakieś 25 minut drogi.
Chyba jesteśmy blisko... |
Polana Włosienica |
Moi faworyci, czyli Mnich i Mniszek |
Na
miejscu oczywiście mnóstwo ludzi, więc jak szukacie spokoju - nad Morskim Okiem z pewnością go nie
znajdziecie. Wycieczki, rodziny, pary, samotnicy itd. Postanowiliśmy usiąść na kamieniu i
zjeść co nieco, żeby mieć siły na dalszą część wędrówki. Po napełnieniu brzuchów
ruszamy dalej.
Fakty i ciekawostki:
- Morskie Oko to największe jezioro w Tatrach;
- głębokość: niecałe 52 m;
- woda ma barwę zieloną;
- nazwa Morskie Oko jest tłumaczeniem z niemieckiego (Meerauge), wcześniej górale używali nazwy Biały Staw;
- należy do nielicznych naturalnie zarybionych jezior w Tatrach - występują tu pstrągi.
Szlak z Morskiego Oka nad Czarny Staw pod Rysami - Tatry dla początkujących
Według znaków czeka nas 55 minut drogi. Dalej idziemy szlakiem czerwonym. Początek trasy banalnie prosty - człapiemy wokół Morskiego Oka. Widoki cudowne i coraz mniej ludzi, więc nawet na posiłek warto się
trochę oddalić od strony Schroniska.
Początek trasy nad Czarny Staw |
UWAGA ŚNIEG! :) Doszliśmy do miejsca, w którym zaczynamy oddalać się od Stawu i robi się stromo. W końcu - na to czekałam! Nie jest to
długi odcinek, natomiast już nie jest tak łatwo. Napotykamy nawet na krótki fragment
z dodatkową trudnością jaką jest śnieg. Nie był to śnieg taki jak w listopadzie,
który wówczas towarzyszył nam przez caaaałą drogę i nie było problemu. Ten był
mokry i zapadający się. Naprawdę ciężko było wejść po nim pod górę.
Po dojściu do Czarnego Stawu - widoki cudowne (w porównaniu z tymi, te z dołu - znad Morskiego Oka to nic). Zdjęciom nie było końca - serio! :)
Po prawej możecie zobaczyć jak C. stawia pierwszy krok w śniegu. Dalej było coraz "gorzej".
Nad Czarnym Stawem temperatura była znacząco niższa –
ubraliśmy się w bluzy i szaliki, a sam Staw był w większości zamarznięty. Podobno nawet w lecie czuć tam chłód, więc warto mieć to na uwadze.
Chcieliśmy iść jeszcze na Bulę, ale niestety zmuszeni byliśmy w tym miejscu zakończyć
naszą wędrówkę – nie pozwalały na to warunki albo jak kto woli - nasz brak
sprzętu. Dalej udawali się tylko ludzie mający raki, bo była - myślę, że nie skłamię - metrowa pokrywa śnieżna.
Zejście
należało do moich ulubionych fragmentów - oczywiście nie pod względem widokowym, bo była to ta sama trasa (nie ma innego zejścia) - to o czym mówiłam, czyli stromość i
śnieg robiły swoje. W porównaniu do innych szło nam całkiem dobrze – nasze ręce
nie lądowały co chwila w śniegu, a i tempo było całkiem zacne. Jednak gdy
przemknął obok nas Pan, z nartami i całym innym sprzętem na plecach –
postanowiliśmy podłapać jego technikę. Miałam ubaw po pachy - zjeżdżaliśmy na
butach prawie jak na nartach, a ja wykrzykiwałam wniebogłosy "ale
fajnie!". Jak później mijaliśmy sprawcę zamieszania to śmiał się, że nic
tylko brać narty i iść na szczyt :D
Fakty i ciekawostki
Czarny Staw pod Rysami jest:
- drugim co do głębokości jeziorem w Tatrach (76,4 m) i, co dla których może być zaskakujące - tym samym jest sporo głębszy niż Morskie Oko;
- najdalej wysuniętym na południe jeziorem w Polsce;
- próbowano go sztucznie zarybić jednak ze względu na zbyt surowe warunki (brak pożywienia) - bez skutku;
- nawet w czasie upałów - tak jak wspominałam - panuje tu chłód;
- swój kolor, a co za tym idzie nazwę - tak samo jak Czarny Staw Gąsienicowy, o którym miałam już okazję napisać - zawdzięcza zacienieniu przez szczyty oraz sinicy;
- Morskie Oko oraz Czarny Staw pod Rysami łączy Czarnostawiańska Siklawa, czyli niewielki wodospad.
Tak zakończył się nasz pierwszy dzień, a biorąc pod uwagę, że ostatnie prawie dwa lata prowadzę siedzący tryb życia – kolejny dzień okazał się baaardzo ciężki, ale o tym w kolejnym wpisie ! Jeśli szukacie jakiejś łatwej trasy w górach, to zdecydowanie ta w kierunku Czarnego Stawu pod Rysami jest godna polecenia - Tatry dla początkujących w pełnej okazałości.
Na koniec łapcie kilka zdjęć z naszej Czarnostawowej sesji:
Jeśli chcecie poczytać co nieco o innych tatrzańskich szlakach dla początkujących - zapraszam do wcześniejszych wpisów:
- Kopa Kondracka Doliną Małej Łąki - jeden z moich ulubionych szlaków
- Tatry Zachodnie i Grześ
- Rusinowa Polana... i Gęsia Szyja
- szlak na Halę Gąsienicową przez Dolinę Jaworzynki - część I, część II
- Czarny Staw Gąsienicowy
- atrakcje Doliny Kościeliskiej:
Ściskam!
Dyrdymała
Nigdy mnie nie ciągnęło do Czarnego Stawu, ale widzę, że Ci się podobało!
OdpowiedzUsuńBaaardzo! Chociaż w zasadzie do tej pory wszystkie szlaki (nie było ich jeszcze zbyt wiele, ale pracuję nad tym), które odwiedziłam bardzo mi się podobały :). A masz jakąś ulubioną tatrzańską trasę?
UsuńA nie ciągnęło tam, ale nigdy nie miałam okazji tam być:( Nad Morskim Okiem byłam, nad Doliną Kościeliską też, a nad Czarnym Stawem jeszcze nie. Dawno nie byłam już w Tatrach, chętnie bym się tam wybrała! Piękne zdjęcia i zazdroszczę Wam takiej wycieczki!:)
UsuńDla mnie przejście było trudne, bo był to nasz 5 dzień, nogi dawały o sobie znać, a buty zdążyły mnie już poobcierać ;D ale pięknie tam mamy ! Też pałam miłością do Tatr :)
OdpowiedzUsuńU mnie w letnich klimatach -> Czarny staw pod rysami
Na szczęście u nas był to dzień pierwszy... za to - tak jak pisałam - dzień drugi okazał się duuużo gorszy: nogi zdecydowanie odmawiały posłuszeństwa.
UsuńPS. Jak sobie tak pomyślę, że miałabym jeszcze kilka dni na górskie wędrówki, to sądzę, że pod koniec nie byłabym w stanie nawet wstać z łóżka ;D
ciężko było :/ ale w te wakacje też chcemy skoczyć na max 5 dni na kolejne szlaki :)
UsuńEkstra! My też pewnie jeszcze się wybierzemy, bo szlaków dla "początkujących" wynalazłam jeszcze sporo ;)
UsuńNie wiem czemu ale te rejony choć piękne to mnie nie pociągają, wolę dzicz Bieszczad ;)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie jestem zafascynowana Tatrami, ale być może przyjdzie czas i na Bieszczady :)
UsuńOch jak j uwielbiam chodzić po górach! :) Moja babcia była z pochodzenia góralką, więc może coś mam w genach :D Klaudia J
OdpowiedzUsuńByć może coś w tym jest! :) Ja dopiero zaczynam przygodę z Tatrami, bo zakochałam się w nich dopiero w listopadzie zeszłego roku, więc naprawdę świeża sprawa.
UsuńPiękne widoki. Ja zakochałam się w górach rok temu : wybraliśmy szlak Doliny Pięciu Stawów :) Ale w tym roku planujemy wybrać się na Rysy :) Chociaż może najpierw ten Czarny Staw na rozgrzewkę ;)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja w listopadzie, więc niewiele później ;) Czarny Staw macie po drodze, więc myślę, że wpasuje się idealnie! My Pięć Stawów mamy jeszcze przed sobą - mam nadzieję, że uda się jeszcze w tym roku.
UsuńAż wstyd przyznać, ale nigdy nie byłam nad Morskim Okiem ani nad Czarnym Stawem. Będę musiałam koniecznie to nadrobić. W ogóle od bardzo dawna nie jeździmy z rodzinką w Tatry, ale tyle nasłuchaliśmy się o tłumach turystów w górach w sezonie letnim, że najzwyczajniej w świecie nad to zniechęca. Ale kiedyś będę musiała się przełamać i namówię narzeczonego na cudne polskie góry. Może jesienią? Widoki wspaniałe, zachęcają. A najbardziej marzy mi się wędrówka przez górskie hale i doliny - skąpane w słońcu i kwiatach, otoczone szczytami Tatr...
OdpowiedzUsuńJako, że jestem "świeżakiem" jeśli chodzi o góry - stwierdziłam, że muszę koniecznie wybrać się właśnie nad to słynne Morskie Oko, bo też wcześniej nie byłam ;). W połączeniu z Czarny Stawem stanowiło to całkiem fajną wyprawę. Gorąco polecam! Namów, namów - myślę, że jesień będzie idealna, chociaż ja też bardzo miło wspominam nasz listopadowy wypad - Hala Gąsienicowa wyglądała wtedy naprawdę magicznie.
UsuńA jak z parkowaniem, bo przeważnie to u nas strach się w ogóle w rejon Palenicy zapuszczać ;)
OdpowiedzUsuńI wcale się nie dziwię! Parking w Palenicy = 25 zł/dzień dla samochodów osobowych. Wspomniałam chyba o tym nawet gdzieś w tekście, ale w natłoku treści i zdjęć - mogło umknąć ;).
UsuńO matko! Jak tam pięknie! Niby widziałam tyle zdjęć, a nadal mnie potrafią zachwycić! Dziękuję za ten wpis, mega pomocny i mam nadzieję, że niedługo uda mi się zrealizować moją własną wyprawę w Tatry <3
OdpowiedzUsuńMnie też Tatry zachwycają za każdym razem i na każdym kroku :). To trzymam kciuki! Wiesz już na jakie szlaki się udasz?
UsuńJak ja dawno nie bylam w Tatrach! Dzieki Twojej relacji i zdjeciom powspominalam stare, dawne czase :) Tarty jak zawsze zachwycaja.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to były też dobre czasy :). Może warto odświeżyć wspomnienia i samemu wybrać się na jakiś tatrzański szlak? Jeśli jesteś początkująca(tak jak ja) to się polecam ;) !
UsuńA ja właśnie w sobotę jadę do Zakopanego :)
OdpowiedzUsuńEkstra! A masz w planach jakieś wędrówki po górach?
UsuńNigdy nie maszerowałam w Tatrach, a jedynie za dziecka biegałam po polanach w Dolinie Kościeliskiej, gdzie w tle górował Giewont. Muszę w końcu podążyć według Twoich rad, będę czuła się pewniej. :)
OdpowiedzUsuńJak już byłaś w Kościeliskiej to i tak jest nieźle ;)! Masz jakieś zdjęcia? Swoją drogą - można tam znaleźć wiele atrakcji, które urozmaicą wędrówkę, a nie są jakieś bardzo wyczerpujące. W sam raz dla początkujących - pisałam o nich jeszcze w zeszłym roku. Generalnie odkąd zakochałam się w Tatrach - będę polecać każdemu, żeby chociaż spróbował... a nóż i jemu się spodoba :) ?
UsuńWierzę, że kiedyś uda mi się przejść taki szlak, póki co zostaję przy dolinach :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :) Choć jest w Tatrach kilka krótkich szlaków, które można przejść powoli, własnym tempem, a w razie problemów czy obaw, zwyczajnie zawrócić.
UsuńŚwietna relacja z wyprawy!
OdpowiedzUsuńJak pierwszy raz wybraliśmy się do Tatr, to Morskie Oko było dla nas wyzwaniem, ale to nas nie powstrzymało przed przejściem pozostałych szlaków. Na https://eski.pl/ przed wyjazdem sobie opracowaliśmy miejsca, które musimy odwiedzić.
OdpowiedzUsuń