Menu nowe
- Strona główna
- O mnie
- Polska
- Tatry
- Szlak na Halę Gąsienicową
- Czarny Staw Gąsienicowy
- Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami
- Grześ i Dolina Chochołowska
- Kopa Kondracka i Dolina Małej Łąki
- Polana Rusinowa zimą - cz. 1
- Gęsia Szyja zimą - cz. 2
- Dolina Pięciu Stawów z Palenicy Białczańskiej
- Dolina Kościeliska i jej atrakcje
- Pierwszy wyjazd w góry zimą - porady
- Kazimierz Dolny
- Kolorowe Jeziorka - Rudawy Janowickie
- Poznań
- Tatry
- Chorwacja
- Hiszpania
- Grecja
- Włochy
- Austria
- Cypr
- Izrael
- Inne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam takie realizacje jak ta Hunderwassera! Myślę, że z warszawskim już zburzonym Supersamem można by zrobić coś podobnego. Jeśli chodzi o roślinność przeplatającą budynki to jest teraz bardzo popularny nurt na świecie. W Warszawie wpisał się w to BUW :)
OdpowiedzUsuńMi też się spodobała, a już na pewno zaciekawiła. Jak tylko natrafiłam na info, że coś takiego można znaleźć Wiedniu - wiedziałam, że muszę tam zawitać :)
UsuńWiedeń jest na mojej liście "do odwiedzenia" od dawna - może dzięki Tobie trafi na listę "odwiedzone"?
OdpowiedzUsuńOby :) !
UsuńNo super ten Wiedeń wygląda! Chyba naprawdę się tam w końcu wybiorę!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Wiedeń na weekend to świetny pomysł :)
UsuńByłam w Wiedniu kilkanaście lat temu i byłam za młoda, żeby docenić jego piękno. Wybieram się ponownie tej jesieni i jestem bardzo podekscytowana. Koniecznie muszę zobaczyć Dom Hundertwassera! Dzięki za świetne wskazówki!
OdpowiedzUsuńOoo, zazdroszczę! :) My spędziliśmy w Wiedniu jeden, aczkolwiek bardzo aktywny dzień i byłam naprawdę pod wrażeniem. Oj tak, Dom Hundertwassera to obowiązkowy punkt zwiedzania. Jak tylko gdzieś w internecie mignęło mi jego zdjęcie - już wiedziałam, że muszę zobaczyć go na własne oczy :)
UsuńTeż robimy tyle kilometrów, jak zwiedzamy miasta. W Wiedniu jeszcze nie byliśmy, może kiedyś.. Jakoś specjalnie na razie nas tam nie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńTak przemierzone kilometry to czysta przyjemność. Może kiedyś Wam się jeszcze odmieni, kto wie :). My zrobiliśmy sobie aktywne kilka dni w maju zeszłego roku i odwiedziliśmy w 4 dni trzy państwa - była Bratysława, był Wiedeń i było małe miasteczko w Czechach, czyli nasza baza noclegowa. Myślę, że ze względu na "bliskość" - stolicę Austrii warto zobaczyć na własne oczy :). Oczywiście na wszystko przyjdzie czas, nic na siłę.
UsuńKolejny raz uświadamiam sobie ile jeszcze fajnych miast i miejsc mam do odwiedzenia :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń